Silna marka osobista: słabości i wady kontra perfekcja cz.2

Opublikowano: 16-07-2019


Przeczytaj także: Silna marka osobista: słabości i wady kontra perfekcja, cz. 1

No dobrze, chcę być silną marką osobistą, ale niektóre moje wady są zbyt silne i nie mogę ich ukryć, szczególnie przed tymi, którzy dobrze mnie znają. Co robić? – pyta mnie w mailu Pan D.
Jeśli ktoś uważa, że odpowiedzią będzie „proszę pozbyć się wad”, to ja powiem na to: „i tak i nie”.

Dziś… „DLACZEGO NIE”

(tydzień temu pisałam „dlaczego tak”)

Bywa, że komercyjne marki biznesowe (tj. marki produktów, usług i firm jako takich), posiadają ukryte wady, które gdy wyjdą na światło dzienne, mogą pogrzebać i popularność i byt marki. W przeciwieństwie do perfekcji, której się oczekuje od wszystkich aspektów / korzyści marek biznesowych, marki osobiste to konglomerat zalet i wad. To są przecież ludzie!

Do perfekcji można dążyć i budując swoją markę nawet trzeba, by być w swoich działaniach coraz lepszym. Ale dotyczy to głównie pracy, wykształcenia (choć nie zawsze), kompetencji i umiejętności. Mogą liczyć się też certyfikaty, dyplomy itp. i one się faktycznie liczą w sferach związanych z życiem publicznym / zawodowym.

Liczą się też takie rzeczy jak inteligencja emocjonalna (bardzo ważna dla marki osobistej) i wysokie umiejętności interpersonalne. Działalność marki osobistej, w każdej branży i na każdym polu, to kontakt z ludźmi.

KONTAKT Z LUDŹMI decyduje – na równi z mistrzostwem w swoim fachu – czy jesteś postrzegany / postrzegana jako marka. I tu dochodzimy do…

Silna marka osobista słabości i wady kontra perfekcja

„Clue” odpowiedzi „dlaczego nie”…

Interakcja z ludźmi jest nieprzewidywalna a jej efekty niemierzalne, nie poddające się szablonom oraz zaskakujące. Dotyczy to obu stron kontraktu: i naszej marki i jej klienta. Zbyt dużo zmiennych…

Owszem, praca nad sobą i swoimi słabościami jest także elementem budowania marki, ale właśnie praca. Odpowiednie zarządzanie swoimi mocnymi i słabymi stronami jest sto razy ważniejsze i efektywniejsze gdy chcesz zostać „marką”, niż generowanie stresu związanego z jakimiś wadami.

Sprowadzając to do konkretów:

Jeśli wiesz, że masz problem z punktualnością (tak, to ważne dla bycia „marką”), to uczysz się tak zarządzać swoim czasem, by niwelować ewentualne niemiłe skutki spóźnialstwa (utrata widoku na kontrakt, bo klient się nas nie doczekał?).

Może ten kontrakt już masz, ale strach przed przystąpieniem do pracy jest tak silny, że gubisz się w tej prokrastynacji i tym się dodatkowo nakręcasz, znajdź dobrego specjalistę / terapeutę, bo inaczej możesz z tego nie wyjść.

Jeżeli nie umiesz przemawiać publicznie, a tego wymaga Twoja profesja, ustaw te występy tak, by publiczność potraktowała to naturalnie i wczuła się w Twoje położenie. Lub poćwicz z profesjonalistą… a może z braku występów zrób element swojej marki?

Tak naprawdę mało jest wad osobowościowych, których nie można by było w jakiś sposób „ograć” (jak mówią aktorzy). Ograć, czyli zrobić z nich elementy charakterystyczne dla swojej marki.

Inaczej jest tylko z osobowościami psychopatycznymi. Umieją grać, ale nie umieją się poddać procesom przemian, więc zawsze działają według tego samego schematu. Ale i one bywają mocnymi markami osobistymi. Przynajmniej do czasu.

Więc jeśli nie jesteś psychopatą, a normalnym fajnym gościem, buduj śmiało swoją markę… na mocnych stronach (oczywiście!). Ze słabości zrób albo swój charakterystyczny atrybut albo… możliwości jest wiele.

Jeśli podoba Ci się ten post i / lub uważasz, że może być ważny dla innych, udostępnij proszę, skomentuj, polub 🙂 Dziękuję 🙂

Zdjęcie: pixabay.com

Udostępnij:

Dorota Wróblewska

Dorota Anna Wróblewska – specjalistka public relations, stworzyła brand Mentor Marki. Pionierka mentoringu marki osobistej w biznesie, przeznaczonego dla osób pracujących na własne nazwisko, budujących „personal brand”.